6
2018
Zawody Modeli Swobodnie Latających – Puchar Polski – Ułęż Cup – Podlodów 2018
Zawody zaplanowane na 6 października 2018. Nowe miejsce na mapie imprez modeli swobodnie latających. Planowane miejsce zawodów to lotnisko w Ułężu, a rezerwowe pole po byłym lotnisku zapasowym w Podlodowie. Ze względu na prognozy pogody co do kierunku wiatru już kilka dni wcześniej zapada decyzja lotów w Podlodowie, które oferuje 1.5km miejsca przy wietrze z południa.
Wyjazd z Krakowa o 3 w nocy. Na miejscu jesteśmy o 7 rano. Wjazd przez starą bramę, dojazd wąską drogą przez zalesiony obszar, gdzie mijamy sporo opuszczonych budynków. Klimatyczne miejsce, szczególnie po zmroku. Na końcu lasu wielkie pole, na którym mają zostać rozegrane zawody. Na miejscu spotykamy już pierwszych marznących zawodników (w nocy było około zera stopni Celsjusza). Rozkładamy modele i po chwili już trenujemy, w sumie jako pierwsi jak to często bywa :). Wiatr przy ziemi wydaje się być minimalny, ale w powietrzu czuć, że robi swoje. Dodatkowo turbulencje od bliskiej krawędzi lasu i pasma wysokich drzew przy drodze. Początkowo mokro za sprawą rosy. Wiatr od 2 m/s, przez stabilne ponad 5 m/s w trzeciej kolejce, do nieco słabszego pod koniec zawodów.
Początek pierwszej kolejki o 8.45, czas trwania kolejki 1:05 i 10 minut przerwy na powrót z modelami. Czas lotu w pierwszej kolejce to 240 sekund dla wszystkich klas. Lecący na początku mają sporo mniejszy wiatr i odlatują 500-600m, Ci którzy mieli mniej szczęścia muszą iść później po modele ponad 1000m. W szybowcach ze stawki 19 zawodników maksa robi 7, w tym trójka krośnian. F1B lata jakoś słabiej niż zwykle i maksy robi jedynie 4 z 9 zawodników, w F1C tylko 1 z 4. Warunki zdradliwe, a modele nie zawsze widać do samego końca lotu, za sprawą delikatnego pagórka na środku pola.
Druga kolejka już na 180 sekund. Pozornie powinno być łatwiej, ale chyba tylko pozornie. W szybowcach zadany czas lotu osiąga jedynie 8 zawodników, przy czym z kompletem po dwóch kolejkach jest jedynie trzech! Dobrze pokazuje to czym różni się normalne rozgrywanie zawodów, od bardziej rekreacyjnego latania na 120 sekund. W gumówkach 6 maksów, przy czym z kompletem zostaje 3 osoby, a w silnikówkach 2 maksy.
Wiatr się wzmaga, w sumie w trzeciej kolejce jest najsilniejszy tego dnia. Lot na bezpieczne 120 sekund. W końcu pojawiają się pierwsze silniejsze noszenia. Sporo maksów w F1A, w F1B wszyscy, a w F1C 3/4. F1C kończy rywalizację po trzeciej kolejce. Zawodnicy zdecydowali między sobą, że skoro nie ma rokowań na dogrywki, to kończą zawody. Zwycięzcą został obecny Mistrz Polski Mariusz Gąsiorowski z Chrzanowa. Miejsce drugie wylatał jego kolega z klubu Jerzy Włodarczyk, a trzecie Edward Burek z Mielca.
Czwarta kolejka na 120 sekund, choć chyba można było polecieć na 180. Wszyscy kandydaci do dogrywek utrzymują swoje pozycje.
Piąta kolejka z lotem na 180 sekund. Gumówkarze niestety nie mogą się zdecydować na ile lecieć. Finalnie lecą na 120 sekund, chyba ze względu na „bo tak”. Ostatnia kolejka mając przed nią komplet maksów chyba jest najbardziej stresująca. W szybowcach Henryk Krupa leci o kółko za późno, niespokojne powietrze dość mocno rzuca jego modelem i z dużej wysokości w 88 sekund sprowadza go na ziemię. Jakub Kasperski (junior – Aeroklub Poznański), wykonuje piąty, ładny, powtarzalny lot tego dnia i dochodzi do dogrywek wraz z Michałem Słysiem z Krosna. W F1B ostatnia kolejka nic nie uszczupla i z kompletem pozostają trzy osoby: Tomasz Lipski z Gliwic, Stanisław Skibicki z Suwał i Kacper Łukaszewicz z Białegostoku.
Dogrywka w F1A, po propozycji jednego i zgodzie drugiego z zawodników (i ku niezadowoleniu niektórych osób, których nawet nie dotyczyła ta dogrywka), na zwykłe, proste 3 minuty. Dlaczego tak? Loty zasadnicze skończyły się wcześnie, dłuższy czas lotu (6 minut), póki co ze względu na chwilowe mocne podmuchy może być nierozsądny. Wystarczy, że jeden z zawodników zrobi błąd podczas startu lub braknie mu szczęścia podczas lotu w dość nieprzewidywalnym powietrzu jakie jest tego dnia i może się to rozwiązać. Jeśli ten lot nie będzie rozstrzygający to ma zapaść decyzja co dalej. Dlaczego nie góra-deter? Bo trafiło na dwóch takich, dla których to skrajne rozwiązanie to profanacja i ostateczna ostateczność.
Pierwszy w górę idzie Michał, krąży i po niespełna dwóch minutach wykonuje ładny strzał. Jakub leci z prostej, trochę nerwowo wybiera moment startu. Dobry strzał jak na turbulentny model, z ładnym domknięciem, ale warun nie ten. Po minucie jest już na ziemi. Michał nadal w powietrzu, w mocnym noszeniu, jako że wie już o wygranej to odpala deter, na ponad 130m wysokości. Trzecie miejsce tego dnia wywalczył Michał Śliwiński z Krosna, z małą stratą w jednym locie. Dwoje reprezentantów Aeroklubu Podkarpackiego na podium F1A.
Pozostali krośnianie: Henryk Krupa – 8, Roksana Gądek – 14, Justyna Gądek – 19.
W klasyfikacji juniorów wygrywa Jakub Kasperski, przed Dominikiem Skwarkiem (Hrubieszów) i Błażejem Stachowskim (Poznań). Krośnieńska zawodniczka tym razem na 5 miejscu.
Wśród zawodników latających modelami F1A Standard najlepszy okazuje się debiutant – Hubert Niezborała z Pilskiego KML, drugie miejsce zajmuje Radosław Oporowski (A. Poznański), a trzecie Ryszard Lewandowski (Pilski KML). Sklasyfikowano w tej kategorii 5 zawodników.
F1B leci dogrywkę na minutę + deter. Wygrywa Tomasz Lipski (czas 99 sek.), przed Stanisławem Skibickim (77 sek.) i Kacprem Łukaszewiczem (70 sek.). W juniorach wygrywa tym samym Kacper. Drugie miejsce zajmuje Filip Rudziński, a trzecie Zofia Zdancewicz (oboje z Suwałk).
Zakończenie zawodów jakieś 15 minut po dogrywce w F1A. Szklane statuetki, zawierające motyw bardzo delikatnego pagórka, takiego z jakim tego dnia przyszło mierzyć się zawodnikom. Zawody bardzo sprawnie przeprowadzone. Niestety trochę słabo obstawione, ale może to pokłosie poprzednich zawodów w Lesznie. Szkoda bo pole do latania duże i ciekawe, dobrze rokujące na możliwości rozgrywania zawodów w tym miejscu.
Odczucia po zawodach bardzo pozytywne, w końcu miejsce, gdzie nawet przy dużym wietrze można polatać. Gdzie loty są długie i czuć zmęczenie, trud całych zawodów i prawdziwą satysfakcję z zakwalifikowania się do dogrywki, czyli dokładnie to co jest pięknem w modelarstwie swobodnie latającym.
Wyniki zawodów do pobrania tutaj:
//Zdjęć niestety tyle co nic, jeśli ktoś chciałby się jakimiś podzielić, nawet pojedynczymi fajnymi, które można by dorzucić do relacji to zapraszam!
_____________________
Opublikowano: 2019-02-27, 00:29:22
Przyjemnie sie czyta Twoje relacje z zawodow.Masz talent do pisania.Brawo.