wrz
30
2017

33 Jihocesky Pohar – Sezimovo Usti – Puchar Świata

24 godziny, 1200 kilometrów, 5 kolejek lotów, tak można w skrócie podsumować spontaniczny wyjazd na Puchar Świata do Czech.

Piątek – Kilka godzin snu, albo i nie. Sobota – wyjazd z Krakowa o 2.05. Na lotnisku w Vsechov koło Sezimovo Usti jesteśmy (Michał Śliwiński i autor wpisu) kilka minut po godzinie 7 rano, praktycznie jako pierwsi. Wita nas piękna pogoda, choć poranek zimny, to malowniczy wschód słońca i początkowy brak wiatru poprawia samopoczucie. Pole do latania przyjemne, wrażenie robi prawie 2km pas startowy.

Wschód Słońca na lotnisku Vsechov koło Sezimovo Usti w Czechach.

Zawodnicy powoli zaczynają się zjeżdżać około godziny 8. Kilka lotów próbnych. Coraz więcej samochodów na starym pasie startowym. Liczba zawodników startujących w kategorii F1A to około 70

Pierwsza kolejka zaplanowana na godzinę 9 rano. Czas lotu 240 sekund, czas trwania kolejki 1 godzina i 20 minut. Wiatr około 2 m/s. Latamy w jednej komisji z zawodnikiem z Czech (Vit Hladil), Darkiem Stężalskim, Henrykiem Urbanem i Błażejem Stachowskim. W sumie wszyscy polscy szybownicy w jednej komisji. Pierwszy leci Czech, potem Michał, który robi dość ładnego maksa. Następnie leci Błażej, który wtapia. Po nim lecę Ja, Darek i Henryk, wykonując loty maksymalne.

W drugiej kolejce maksów nie zalicza Michał Ś. i Błażej, pierwszy z nich nie dociąga strzału, a drugi boryka się przez całe zawody z niedoregulowanym modelem. Dalej lekki wiatr, noszenia poszarpane, niestabilne i zdradliwe.
Od trzeciej kolejki mocno się rozwiało, w piątej kolejce wiało 6-7m/s. Część zawodników zaczyna odpuszczać krążenie na haku i lata z prostej. Henryk Urban w czwartej kolejce wtapia. W ostatniej kolejce zmiana ustalonej kolejności startu w naszej komisji, wtapia Dariusz Stężalski zaliczając prawie minutową stratę. Przy tym wietrze jedno kółko za późno często oznaczało eliminacje z szans na dogrywki.
W ostatnich trzech kolejkach modele odlatywały nawet na 2 km. Komplet zrobiło 17 osób. Wśród polskich zawodników do dogrywki staje jedynie krośnianin Michał Słyś. Po kilku próbach i namowie Michała Ś. wybiera inny model niż w lotach zasadniczych. Strzał chyba był całkiem przyzwoity (odczyt z altimetru 102m), ale niestety model spadał jak kamień z Giewontu 😀. Przy tym wietrze po niecałych 4 minutach lądował na granicy widoczności, nie mały kawałek za lotniskiem. Sporo zawodników nalatało 6 minut. Kolejna dogrywka na 8 minut (wylatało 4 osoby). Następna na 10 była już rozstrzygająca. Wygrał Mikhail Telerin (RUS), drugi Luca Aringer (AUT), trzeci Volker Bajorat (GER).

W gumówkach z Polskich zawodników pojawił się jedynie Adam Krawiec. Wykonał 5 lotów maksymalnych po czym stanął do dogrywki. Niestety coś poszło nie tak jak powinno, nie wiadomo co. Odpadł po pierwszej dogrywce.

W silnikówkach lata Edward Burek. Po czwartej kolejce tylko on i jeszcze dwóch zawodników ma komplet. Niestety w piątej kolejce, z powodu awarii, zalicza dwa razy przepał. Pech, a szkoda bo mogło być na prawdę ciekawie zarówno w F1B jak i F1C.

Linia startu F1A.

Zadowolony Michał Śliwiński w Czechach.

Adam Krawiec przed startem w dogrywce.

Po odszukaniu modelu, po locie w dogrywce, od razu wracamy do domu. Główny cel osiągnięty – zdobycie jakichkolwiek punktów w klasyfikacji Pucharu Świata, co da punkty do rankingu kadry narodowej.
Droga powrotna po całym dniu lotów jest dość wyczerpująca. W sumie w Krakowie jesteśmy około północy, a w Krośnie o godzinie 2. Holowanie i bieganie po asfalcie plus kilka wędrówek po modele odczuwamy dopiero na drugi dzień, bólami całego ciała.

 

Wyniki z zawodów można pobrać tutaj:  Pobierz PDF

 

_____________________
Opublikowano: 2017-10-06, 00:49:10

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.
Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

  Podpis *

   E-mail *

   Strona

Dbaj o to, by komentarz był wartościowy. Komentarze obraźliwe, wulgarne będą usuwane.

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com