30
2016
Trening Punktowany 1/2016
W ubiegłą sobotę 30.07 rozegraliśmy w Krośnie trening F1A. Trening punktowany, czyli loty jak na normalnych zawodach, tylko zawodników nieco mniej. Sam pomysł podsunął Henryk Czekański, na wzór tego co często robiliśmy podczas lotów rzutkami F1N na hali sportowej. Później do tego pomysłu doszło to, aby takie treningi robić częściej i wyłonić najlepszego krośnieńskiego zawodnika. Coś na zasadzie Pucharu Polski tylko na mniejszą skalę i na naszych własnych zasadach.
W ubiegłą sobotę 30.07 rozegraliśmy w Krośnie trening F1A. Trening punktowany, czyli loty jak na normalnych zawodach, tylko zawodników nieco mniej. Sam pomysł podsunął Henryk Czekański, na wzór tego co często robiliśmy podczas lotów rzutkami F1N na hali sportowej. Później do tego pomysłu doszło to, aby takie treningi robić częściej i wyłonić najlepszego krośnieńskiego zawodnika. Coś na zasadzie Pucharu Polski tylko na mniejszą skalę i na naszych własnych zasadach.
Zawodnik ma około 10 minut na wyholowanie modelu, po to aby wyeliminować godzinne krążenia na haku dynamicznym. Sędziujemy sobie nawzajem. Czasy maksymalne w poszczególnych kolejkach ustalamy wspólnie, biorąc pod uwagę bieżące warunki atmosferyczne. Kolejek ile się uda, potem ewentualne dogrywki. Czas trwania kolejki po prostu, aż wszyscy polecą.
Najlepszy zawodnik w danym dniu zdobywa 20pkt do klasyfikacji generalnej, drugi 15, trzeci 10, czwarty 8, piąty 6 itd. Do ustalenia klasyfikacji końcowej brane pod uwagę są trzy najlepsze wyniki z treningów. Jeśli zawodnicy uzyskają taką samą sumę punktów, wagę mają miejsca na podium – na wzór punktacji PP Małych Form.
Na lotnisku spotkaliśmy się już po godzinie 16. Udaliśmy się na miejsce startów i po poskładaniu modeli zaczęliśmy wykonywać loty „niepunktowane” w oczekiwaniu na przyjazd czwartego zapowiadanego zawodnika – niejakiego Michała Śliwińskiego.
Około godziny 18 postanowiliśmy rozpocząć rywalizację. Wiatr 1 w porywach do 2m/s, ciepło zdecydowanie powyżej 25°C. Decydujemy o czasie lotu w pierwszej kolejce – 180 sekund. Modele nie odlatują zbyt daleko. Najpierw lecą Henryki. Później Michały. Tak jakoś wyszło.
Druga kolejka – z południa niebo przysłania sina chmura, ale widać, że przejdzie bokiem, przynajmniej takie są przypuszczenia. Latamy dalej. 180 sekund maks. Kolejność taka sama. Podczas gdy Michał i Michał są w powietrzu zrywa się silny wiatr. W powietrzu „pralka”, kręci na wszystkie strony, ciężko utrzymać model na holu. Michał Śliwiński odchodzi z wiatrem, coraz bardziej w głąb lotniska. Jego model szybko oddala się od miejsca startu. Wydaje się, że wylądował poza lotniskiem na samym środku drogi. Drugi Michał ląduje z holem, 5 minut później powtarza lot, wiatr prawie zupełnie ucichł. Pechowe kilka minut porywistego wiatru i model poza lotniskiem. Na szczęście udaje się go odzyskać, wylądował jak tresowany na przejściu dla pieszych, ktoś później wrzucił go do rowu – tak wynika z relacji pracownika stacji benzynowej.
Trzecia i czwarta kolejka dalej na 180 sekund. Nie ma łatwo, wyraźnie się ochłodziło, zresztą od początku nie było jakiś wyraźnie silnych noszeń termicznych.
Po czwartym locie jest prawie godzina 20, decydujemy o rozegraniu dogrywki. Przemieszczamy się 200 metrów na wschód, aby zapewnić sobie więcej miejsca. 11 minut czasu startowego, abyśmy mogli wzajemnie wypuścić sobie modele. Czas lotu – 6 minut. Jeden sędzia chronometrażysta włączający trzy stopery. Wszyscy w powietrzu, pierwszy leci Henryk Krupa z niewykończonym strzałem, jednak jego model dobrze planuje. Drugi strzela Michał Słyś. Chwile później Michał Śliwiński, ale jego model na skutek przeregulowania bunt-systemu dla uzyskania 78,8cm większej wysokości pompuje. Dodatkowo ląduje jako pierwszy, wiadomo, że uzyskał najniższy wynik. Dwa pozostałe modele nadal w powietrzu. Ostatecznie o kilka sekund wygrywa Michał Słyś, a drugie miejsce zajmuje Henryk Krupa. Słońce właśnie schowało się za horyzontem.Jeszcze pamiątkowa fotka, składanie modelu, szukanie holu i do domu.
Umotywowani chęcią rewanżu i odegrania się zawodnicy zamierzają spotkać się za tydzień.
Uczestnicy Pierwszego (i na pewno nie ostatniego) Treningu Punktowanego.
Co dają takie treningi? Pozwalają się sprawdzić i nabrać pewności siebie, nauczyć się walczyć ze stresem, który podczas takiej rywalizacji jest nie mniejszy niż na zawodach. Dobrze wyregulować modele i zobaczyć jak zachowują się w długim locie, a nie „góra-dół”.
Lp | Imię i Nazwisko | Lot 1 | Lot 2 | Lot 3 | Lot 4 | SUMA | Dogrywka | Punkty |
1 | Michał Słyś | 180 | 180 | 180 | 180 | 720 | 257 | 20 |
2 | Henryk Krupa | 180 | 180 | 180 | 180 | 720 | 244 | 15 |
3 | Michał Śliwiński | 180 | 180 | 180 | 180 | 720 | 166 | 10 |
4 | Henryk Czekański | 128 | 154 | 159 | 180 | 621 | – | 8 |
Jakieś marne zdjęcia mojego autorstwa:
- Please recheck your ID(s).
- If you are showing a private album, check that the "Retrieve Photos From" option is set to "User's Private Album" and that the Authorization Key is correct.
____________________
Opublikowano: 2016-08-01, 22:38:56