lip
12
2025

Puchar Świata F1ABCQ – Chorwacja 12-13.07.2025

12-13 lipca 2025 zostały rozegrane w Chorwacji zawody Pucharu Świata „CRO CUP” i „Memorijal Danko Sokolić” w kategoriach modeli swobodnie latających F1A,B,C,Q. Są one tutaj rozgrywane co roku w okolicy miejscowości Korenica na „Krbavskim Polu” – sporym, płaskim terenie rozciągającym się pomiędzy górami – więcej o tym miejscu i osobach uczczonych memoriałem pisałem rok temu – (klik).

Z dodatkowych informacji, o których można by też wspomnieć, to Chorwaci latają tutaj od ponad 15 lat. Organizują tu wspomniany Puchar Świata i zawody krajowe, a w 2009 roku odbyły się tutaj Mistrzostwa Świata (klik) – w szybowcach wygrał wtedy Sergey Makarov, a Polacy zdobyli dwa medale drużynowe – brązowy w kategorii F1C i srebrny w F1B.
Były to do tamtej pory największe MŚ – 295 zawodników z 40 państw. Co ciekawe był to pierwszy raz kiedy liczba zawodników w F1B przekroczyła liczbę zawodników w F1A 110 vs 107!
Oprócz tego jak można przeczytać w Raporcie Jury (klik), były to pierwsze takie zawody, gdzie wyniki runda po rundzie były dostępne w Internecie, zainteresowani w krajach ojczystych zawodników byli w stanie wysłać sms z pretensjami o słaby wynik do drużyny zanim ta jeszcze wiedziała jakie zajęła miejsce! Chorwaci wtedy wykonali kapitalną oprawę tych zawodów w internecie, są nadal dostępne z nich również filmy na YT (klik) – warto prześledzić. 16 lat później gdy w tym roku (a w zeszłym ME) MŚ odbywają się w Rumunii z wynikami w internecie w ciągu zawodów jest problem… a niektórzy nawet próbują to usprawiedliwiać, że tak na prawdę to trzeba być na miejscu i na żywo obserwować ekran z wynikami, bo są lepsze emocje. Wydaje się to być lekki absurd, a można też patrzeć na to jak na brak szacunku chociażby dla zawodników, którzy już nie rywalizują ze względów zdrowotnych, a kochają ten sport cały czas na tyle, że chcieli by być na bieżąco. To już każdy sam musi ocenić.

Pole w Chorwacji

Rozmiar pola to około 4.6km na ponad 10km długości. Z rozmów z organizatorami dowiedzieliśmy się, że w zasadzie warunki z lekkim wiatrem to trafiają się tutaj maksymalnie w 20% przypadków, a zwykle problemem jest zbyt mocny wiatr. Kierunek wiatru, który w tym roku napotkaliśmy jest jeszcze mniej popularny, przez co z miejsca startu do pojedynczych krzaków dostępne „tylko 1600m” – ehh tak taka odległość to często marzenie. Ze względu na otaczające góry, niektóre kierunki wiatru są tutaj mocno turbulentne i powietrze potrafi zaskakiwać.

Poland Free Flight Team

Polskę reprezentowała mniejsza ekipa zawodników niż rok temu: w F1B jeden członek reprezentacji Polski na tegoroczne MŚ – Adam Krawiec i jeden nie członek reprezentacji, ale kadry narodowej – Leszek Kryszczuk oprócz tego dwoje szybowników (nie członków reprezentacji) w kategorii F1A: Michał Słyś i Dominik Skwarek.

Sobota – FF CRO Cup

Przyjazd na pole, poskładanie modeli i kilka lotów próbnych. O ile na początku powietrze coś się ruszało, to im bliżej startu pierwszej kolejki, tym bardziej można było mieć wrażenie, że stoi w miejscu. Z Dominikiem jesteśmy w dwóch osobnych komisjach, on z Chorwatami, a ja z zawodnikami z USA i Kanady. Start z wykoszonego miejsca, dobrego do holowania. Dwie pierwsze kolejki na 240 sekund i trzy kolejne po 180 sekund. Wiatr początkowo zerowy, pod koniec rundy zasadniczej maksymalnie 3-4 m/s. Lekko po zakończeniu 5 kolejki do praktycznie samego wieczora wiatr 5-7m/s. Start pierwszej kolejki punktualnie jak w biuletynie 9:00, kolejki trwały 75minut. Pomiar nawzajem przez zawodników w komisjach. Biuletyn, rozpisane kolejki i wyniki na bieżąco wywieszane na tablicy. Dzień spokojny z czasem na pogaduchy i odpoczynek między kolejkami.

Polacy na starcie F1B

Pierwsza kolejka. Dominik dobry strzał, później model szybko zjeżdżał z wysokości, ale w końcu zabrał się w lekkie noszenie i wylatał. Ja po zeszłorocznych doświadczeniach latam cały dzień modelem z turbulentnym profilem. Dla spokoju ducha lekko podmachane i zrobiony max.
W drugiej kolejce zaczynają się schody. Adam W F1B lekka wtopa przez pompy. Dominik trochę stracił wysokości, ale początkowo dobrze siedział w noszeniu i zrobił. Ja poszedłem za noszeniem, gdzie modele w górze krążyły na obszarze 300m. Na holu nie było czuć prawie nic, dopiero z 250m od startu w wąskim miejscu było coś wyraźniejszego, strzeliłem i model z 70m po strzale wywindował się na 300m.

Trzecia kolejka. Duża chmura przysłoniła słońce i kiepsko z noszeniami. Dominik wysoki start ale z pompą, trochę podmachane i deter na 40m. Ja znów wycieczka na holu daleko od startu zakończona maksem.
Czwarta kolejka. Dominik jedno kółko, ładny strzał, deter wysoko. Ja też wsadzam model w mocne noszenie, na pewniaka odbijam przed czasem, ale model schodzi w dół tak zaskakująco szybką spiralą, że z fartem wystarcza na 3 minuty lotu.
Piąta kolejka. Dominik mocne noszenie, minimalnie za wcześnie strzelone i model poszedł pionowo, po czym został i zjechał po ogonie kręcąc piruety aż do jakiś 50m i nie było już z czego nalatać – pierwsza wtopa. Ja asekuracyjnie strzał pod dwa inne modele, nie wysoko ale zrobione i z kompletem kwalifikuje się do dogrywki.

Start modelu z napędem gumowym F1B w wykonaniu Adama Krawca

Przed dogrywkami sporo czasu, żeby potrenować. Wiatr mocny, ale taki sam ma być jutro. Ja dolatuje model na większy wiatr pod prognozowane na niedziele warunki, Adam też wykonuje podobną ilość lotów, a cała reszta w większości odpoczywa lub podziwia kunszt startu gumówek.

W szybowcach w dogrywce 10 z 36 zawodników, w gumówkach 10 z 20, C i Q rozstrzygnięte bez dogrywek. Organizator o 17:40 wpisał w harmonogramie „fly off meeting”. Punktualnie o tej godzinie Robert Lesko przedstawia propozycję zgodną z tym co jest wywieszone od rana, wszystko bardzo dokładnie tłumacząc – pierwsza dogrywka rozpisana na 6 minut o 18:20. Przy aktualnym wietrze wszyscy zgodnie stwierdzają, żeby anulować pierwszy lot bez altimetrów i spotkać się o 19:00 aby ustalić czas drugiego lotu (ten rozpisany na 8 minut z altimetrami o 19:20 dla F1A i 19:40 dla F1B).
Kolejne spotkanie to dwa przedstawione warianty na 3 i na 5 minut. Dalej mocny wiatr w nie najszczęśliwszym kierunku, głosowanie za obiema propozycjami jakoś nie przynosi przekonywującego rozwiązania. Ktoś rzuca propozycję 4 minut i ta zostaje nieco chętniej przyjęta.

Fly off meeting

19:20 – lot F1A. W ciągu 20 minut wiatr spada chyba o połowę. Stoję na linii obserwując pozostałych zawodników, część startuje zaraz na początku, część czeka, niektórzy krążą. W okolicy połowy z 7 minut czasu startowego idę do góry i przemieszczam się nieco na prawo od linii startu. Coś tam lekko czuć na holu, a do końca jest już tylko jakieś 2 minuty także strzelam, pompa na górze po starcie, ale model dość szybko się wyrównuje. Po 4 minutach lotu nie ma jakiegoś dużego zapasu wysokości – 30 metrów, wydaje się, że bez dużych nadziei na dobre miejsce.
Wracam odczytuje altimetr i na tą chwilę ma to być najgorzej 5 miejsce, zostały jeszcze 4 osoby w kolejce do odczytu jeśli uda się im odzyskać modele i wrócić na czas. Po odczytaniu altimetrów od wszystkich zawodników okazuje się, że trafiłem jednak lepsze powietrze niż inni, bo pozwala to z niedużą przewagą wygrać. Drugie miejsce zajmuje Danijel Terlep z Słoweni z wysokością 27m, a trzecie Jama Danier z Kanady z wysokością 24m. Jak widać ciasno między wynikami, a kolejni zawodnicy już sporo niżej z zapasem, który dolatać 5 minut by nie pozwolił. Warunki nie takie łatwe jak się początkowo wydawało, bo dolatanie 4 minut nie było oczywistością.

19:40 – lot F1B. Obserwuje podczas powrotu po swoim locie. Wiatr jeszcze bardziej ścichł, a modele mijam jakoś tak w połowie drogi. Kolejni zawodnicy donoszą altimetry, podium już praktycznie rozdane, nikt nie spodziewa się zmian, a tu wraca jeden z juniorów, który poleciał jako pierwszy prostym konstrukcyjnym modelem w dobrym powietrzu. Po odczycie altimetru okazuje się, że Oleksandr Kozhokaru z Ukrainy uzyskał 73m, co pozwala mu wygrać z 11m przewagi nad światową czołówką, której miny były bezcenne. Drugie miejsce Bernd Silz z Niemiec, a trzecie Olek Kulakovsky z Ukrainy – 53m. Jedyny z polskich zawodników w dogrywce Leszek Kryszczuk tym razem nieco słabszy lot, ale mimo to pozwala mu to zająć wysokie 5 miejsce.

Rozdanie pucharów już przy zachodzącym za wzgórzami słońcu, dojazd do noclegu, kolacja i jutro kolejny dzień zmagań.

Sobota - podium F1A open Sobota - podium F1B open

Niedziela – FF Memorijal Danko Sokolic

Z rana wiatr 2m/s, później 5-7m/s z jeszcze mocniejszymi porywami. Dobra widoczność, słonecznie, temperatura poniżej 30 stopni.
Dzisiaj jesteśmy z Dominikiem w jednej komisji z Chorwatami. Bardzo miła atmosfera na starcie, sporo cennych informacji od Roberta Lesko o polu i warunkach jakich można tu się spodziewać. W zasadzie chyba nie ma pytania, na które nie miał by wyczerpującej odpowiedzi. Dzień szybko mijał, bo modele dzisiaj odlatywały już znacznie dalej.

Start F1B

Pierwsza kolejka na 240 sekund, decyzja o czasie lotu zapadła jeszcze zanim wzmógł się wiatr, a warunki tutaj potrafią zmieniać się dość dynamicznie. Kilkanaście sekund gubi Leszek Kryszczuk w F1B. Druga kolejka na 180 sekund. Obie kolejki mamy wylatane na żyletki, sporo osób odpada. Wiatr cały czas z południowego wschodu w kierunku krzaków i drzew. Modele odlatują często po 1.5km, także zapasu pola w tym kierunku zaczyna brakować.

Chorwacki Shok z wingletami

Od trzeciej kolejki skrócenie czasu lotu do 120 sekund, co przy coraz mocniejszym wietrze nie wiele skraca odległość do pokonania w pogoni. W tej kolejce Dominik wysoki start w mocnym noszeniu, mimo to lot niezaciekawy, mocno turbulentne powietrze daje o sobie znać i finalnie model lata dokładnie 120 sekund do przyziemienia, połowa lotu w bardzo mocnym duszeniu. Ja dobry start i mocne noszenie, model po odbiciu deteru spada prawie 2,5 minuty. Czwarta i piąta kolejka to dla wielu walka z modelem na holu. W obu lotach łapiemy maksy i obaj dzisiaj kwalifikujemy się do dogrywki.

Przerwa do 17:40 do spotkania przed dogrywką. Z obserwacji wieje na tyle mocno, że jaskółki nie mają szans lecieć pod wiatr, zapadają analogiczne decyzje, czekamy do 19:00 z decyzją o czasie lotu i lecimy z altimetrami. Końcowa decyzja to lot na 2 minuty, 19:20 F1A i 19:40 F1B.

Dogrywka F1A
10 z 36 osób doszło do dogrywek, w tych 2 Polaków, co daje ponad 53% szans, że którykolwiek stanie na którymkolwiek z miejsc podium (o ile dobrze to policzyłem).
Kilka osób startuje na początku czasu, niektórzy psują strzały lub próba okazuje się nieudana. Reszta czeka jak my na lepszy moment obserwując z miejsca. W końcu po jakiś prawie 5 minutach czasu startowego wydaje się, że jest nieco spokojniejsze powietrze i cieplej. Startuję, a w górze ku zaskoczeniu są takie warunki, że nie daje rady zrobić kółka na holu, mocne noszenie i wiatr. Przebieram nogami, mijam linię startu, zrzucam z ręki nadajnik do deteru, a w końcu i tak muszę puścić hol i model ląduje na ziemi. Leszek szybko podbiega i wracamy z modelem na start, krótkie sprawdzenie czy wszystko jest ok i powtórka, bo została minuta czasu. W górę, jedno kółko i strzał – 117m w piku na starcie, lekka pompa na 3m i model odchodzi szybko z wiatrem. Obserwując gps po 2 minutach ma 95m i 1,6km odległości od startu (można wywnioskować, że wiatr w górze to ponad 10m/s).
Dominik w międzyczasie ma identyczny problem i mimo tak szybko pędzącego po model pomocnika jakiego chyba jeszcze nie widziałem nie udaje im się wrócić i powtórzyć lotu przed końcem czasu startowego.

Tablica wyników i lot z niedzieli

Po powrocie z modelem dowiaduje się, że aż 4 osoby zaliczyły zera i na tą chwilę najlepszy wynik to 101m. Po odczycie altimetru mój wynik to 95m, ku zdziwieniu innych zawodników (nie wiedzieli, że znam przybliżoną wysokość z gps) którzy szacowali ze swojej perspektywy, że wysokość wyglądała na drugie tyle. Drugi dobry wynik, w dużej mierze dzięki współpracy na starcie w ciągu dnia i pomocy w dogrywce zapewnionej z kolei przez Leszka Kryszczuka, rzucony w trawę nadajnik do deteru też udaje się odnaleźć.
Wygrywa Jama Danier101m, drugie miejsce Michał Słyś – 95m, trzecie miejsce Jan Vosejpka – 35m. Dominik Skwarek w tym dniu kończy na 7 miejscu z dobrymi punktami.

Dogrywka F1B
7 z 17 zawodników zakwalifikowało się do dogrywek. Wygrywa Alexander Andriukov z USA z wynikiem 77m, drugie miejsce Vinko Tomljanovic – 74m, a trzecie Oleksii Kosylo – 68m. Adam Krawiec na 4m miejscu z incydentem w dogrywce – deter nie odbija po 2 minutach i model leci kilka kilometrów aż za drogę – udaje się go odzyskać i odczytać wynik z altimetru.

Niedziela - podium F1B open Niedziela - podium F1A open

Zakończenie zawodów jak w dniu poprzednim, bardzo sprawnie po odczycie ostatniego altimetru. Nie są wręczane tutaj imienne dyplomy, co lekko przyspiesza czynności do wykonania. Świetna atmosfera. Całość zorganizowana na bardzo wysokim poziomie, za sobotnie zawody był odpowiedzialny Robert Lesko, a za niedzielne Igor Niševic. Wszystko bardzo klarowne, zasady jasno przedstawiane, bardzo skrupulatnie prowadzona tablica z informacjami i wynikami – możliwe, że bezkonkurencyjne zawody pod tym kątem.

Wyniki sobota:  Pobierz PDF

Wyniki niedziela:  Pobierz PDF

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.
Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

  Podpis *

   E-mail *

   Strona

Dbaj o to, by komentarz był wartościowy. Komentarze obraźliwe, wulgarne będą usuwane.

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com